Archiwum 17 czerwca 2003


cze 17 2003 Smutno mi bo nie mam w poblzu przyjaciółki....
Komentarze: 2

Widocznie jestem z pikła rodem i nie zasługuję na przyjaciółke. Miałam ją... kumplowałyśmy się 8 lat... byłysm,y jak siostry... wszedzie razem, bawiłysmy sie w takie rzeczy, że aż wstyd mówić. Lecz w 6 klasi podstawowej juz cos sie spieprzyło, ona usiadła z inną klijentką w ławce... w ten sposób w klasie wszyscy sie kłocili. Jak ktos jakies dziewczynie zrobił i rozmawialismy o tym na lekcji wychowawczej to pani zawsze ze łzami w oczach wspominała nasza przyjaźń: "Ania i Hania były takimi przyjaciółkami, że nigdy w zyciu nie spotkałam takich. A teraz co sie porobiło??!!" Mimo wszytko to tak bardzo przyjemnie się słuchało. =) A teraz wogóle się do siebie nie odzywały. Jej przyjaciólka Paulina, która była tylko przyjaciólką w 6 klasie znalazła w klasie inna dziewczyne, która do niej naoprawde pasuje. A Hanka i ja teraz jestesmy same, chociaz jak by podeszła i pogadała to było zajebiscie. A ja nie mam zamiaru wchodzic w jej dupsko. Ja się zmieniła strasznie. Ona nadal pozostała taką spojna dziewczyną. Chodx do konca nie jest tak.

Gdy spotkam na kolonio, wyciece, na wczasach kogos z kim mogę pozartowac, powygłupiac sie i wogóle, ogólnie dobrze się z nią dogadywać, to mam takie szczescie, że ona zawsze mieszka bardzo daleko ode mnie, albo nawet po drugiej stronie polski. Ja bym chiała miec taką kumpele dobra, ale tu w mojim małym miasteczku... takiej osoby niestety nieznajde, albo Bóg mówi, ze nie zasługuję bo jestem niegrzeczna i wogóle. (...)

czerwona_sukienka : :